Czerwiec podtrzymuje nieco wyższą koniunkturę na usługi budowlane trwającą od maja, ale jak na szczyt sezonu ( a taki mamy pod koniec czerwca ) to rewelacji nie ma. Wielu firmom nadal brakuje zleceń, a z naszych danych wynika że 42% firm nie ma wyprzedzających zamówień ( o tym poniżej ). Coraz większe problemy mają firmy z utrzymaniem kadr ( brakuje ludzi do pracy ) oraz z kosztami pracy. W końcu przy takich naciskach płacowych ruszyły ceny usług w górę ( wzrost średni cen usług w czerwcu +2,2% ), ale w niektórych branżach to nie wystarcza i wiele prac jest po prostu w specyficznych warunkach nierentownych. Największy rynek budowlany mieliśmy w czerwcu w województwach: mazowieckim, małopolskim i śląskim, ale tylko w Małopolsce w czerwcu był wyraźny wzrost nowych zamówień. za dość aktywne inwestycyjnie były województwa z tzw środka np. podkarpackie czy zachodniopomorskie. Na rynku oczywiście króluje branża wykończeniowa bo czerwiec to dla niej najlepszy czas zamówień ( czasem jeszcze przełom sierpnia i września ). Branża miała w czerwcu blisko 19% rynku więc jest to dobry wynik, więc nie dziwi fakt, że tu rosły ceny najszybciej. Duży rynek należał także do branż: dekarskiej, murarsko-zbrojarskiej i ociepleniowo-elwacyjnej. Za to pogarsza się rynek w branży robót ziemnych i ogrodzeniowej. I jeszcze nasz "test" rynkowy czyli zamówienia na domy prywatne, które są na nico wyższym poziomie niż w ub roku o tej porze i taka tendencja utrzymuje się od maja. Ponieważ jesteśmy poza sezonem na tego typu zamówienia to trudno oczekiwać diametralnych zmian, ale inwestorów jest więcej. Odzwierciedleniem wzrostu zamówień na usługi jest także poprawa w handlu budowlanym, ale jak przyjrzymy się temu bliżej ( inny artykuł ) to sprawy nie są tak jednoznaczne, a sprzedaż kluczowych materiałów budowlanych jest słabsza niż rok temu. Dla firm w czerwcu największymi barierami w prowadzeniu działalności był brak zleceń, zatory płatnicze i coraz większe kłopoty kadrowe. Przy czym poziom zatorów płatniczych rośnie i już obejmuj 20% firm budowlanych.

Dostępność firm budowlanych w czerwcu jest najmniejsza od początku roku ( ok 42% firm budowlanych ) reszta ma już ustalone terminy wyprzedzające. To jednak nie jest tak dobry wynik jak w ub latach bo w końcu jest szczyt sezonu. Do tego podaż firm jest jest dużo mniejsza liczbowo jak i potencjałem wykonawczym. Latem sytuacja może się pogorszyć.

Ryzyko działalności budowlanej w czerwcu nadal bardzo duże, podobne jak w maju. Nawet co druga inwestycja jest dla firm ryzykowna. Głównym powodem są niestabilne kadry, brak ludzi do pracy oraz rosnące w szybkim tempie koszty pracy. Także niskie obroty i marże w firmach przyczyniają się do tak dużego ryzyka. Najmniej ryzykowną branżą jest w tej chwili branża wykończeniowa, a najbardziej ryzykowną elektryczna ( spadek koniunktury, duże koszty pracy, mała rentowność prac )...

Bilans:

W czerwcu niższe marże w firmach budowlanych


Zatory płatnicze drugą największą barierą dla firm


Koszty pracy obniżają rentowność prac budowlanych

więcej: próba, zakres, sposób działania

Praktycznie wszystkie branże budowlane mają o ponad -30% niższe obroty niż w ub roku, a mówimy przecież o szczycie sezonu w budownictwie. To pokazuje, że kryzys w branży nadal trwa i z niskich obrotów w ub roku wpadamy w jeszcze niższe. W tym czasie w firmach trwa heroiczna walka z kosztami, zwłaszcza kosztami pracy, które w firmach usługowych są najważniejszym kosztem. Branże takie jak elewacyjno-ociepleniowa czy nawet elektryczna już dawno przekroczyły granice bezpieczeństwa. Tu dochody choć na pierwszy rzut oka powinny być spore bo ceny wydają się wysokie. Niestety gros przychodów pochłaniają wynagrodzenia i w przypadku elewacji sprzęt i rusztowania. Każde "przeciągniecie" inwestycji kończy się dołożeniem do interesu. Stąd tak duża ilość zleceń podwykonawczych bo elewacji każdy unika. Letnie miesiące raczej pogłębią straty w branży tym bardziej, że wzrosną płace minimalne i związane z tym koszty podatkowe i ubezpieczeniowe. Za to zapowiadający się gorszy rynek może jeszcze zmniejszyć obroty w firmach...

W czerwcu najbardziej obroty spadły w branżach instalacyjnych wszystkich kategorii.  Tu spadek obrotów wobec średniorocznej sięga nawet -50%. A trwa to ju od kilku miesięcy. I chociaż branże związane z instalacjami to "mocne" branże to kolejne tak złe miesiące zachwieją ich płynnością. Stosunkowo mały spadek obrotów mają branże dekarska, brukarska i ociepleniowa. Ale tylko dwie pierwsze mają bardo rentowne prace. Ogólnie strata w budownictwie usługowym w czerwcu jest mniejsza niż w poprzednich miesiącach, ale nadal zbyt duża żeby mówić o wyjściu  kryzysu...

Średnie marże w branżach tynkarskiej, dekarskiej i instalacyjnej są nadal imponujące, ale widać że i tu one spadają. Na tle innych branż to jednak jeszcze bardzo dobra rentowność prac, ale trzeba mieć zlecenia. Średnie marże netto na poziomie niecałych 30%  to w czasach wysokich obciążeń dla firm nie jest powód do zadowolenia. Takie marże to raczej dla wielu branż czas na przetrwanie, a nie rozwój...

Drugi miesiąc z rzędu znacząco rosną koszty prowadzenia firmy budowlanej zwłaszcza koszty pracy. Obecnie koszty działalności budowlanej są nominalnie największe w historii i rosną. Głównym sprawcą w czerwcu są coraz wyższe koszty pracy. Wygląda na to że w lipcu będzie podobnie ( wzrosną płace minimalne ). Za to w miarę stabilne są ceny paliw i coraz mniej rosną ceny sprzętu i narzędzi. Jest więc nadzieja, że po obligatoryjnych podwyżkach płac w końcu koszty ustabilizują się. Takie czasu spodziewamy się pod koniec sierpnia...

Wiadomości regionalne usługi

W czerwcu największy wzrost nowych inwestycji mieliśmy w regionach tzw średniej i niższej strefy bo były to województwa: podkarpackie, świętokrzyskie, warmińsko-mazurskie czy lubuskie. Dość znacznie wzrosły też inwestycje w województwie małopolskim. W pozostałych regionach już tak wyraźnego wzrostu w czerwcu nie było, a w województwach opolskim, lubelskim czy nawet kujawsko-pomorskim i dolnośląskim możemy mówić o znacznym spadku inwestycji. W pozostałych regionach jednak na ogół inwestycji było nieco więcej niż w maju. Nie ma więc mowy o jakimś "cudzie na Wisłą" bo rynek nadal jest słaby, a ten niewielki wzrost inwestycji w ostatnich dwóch miesiącach jest efektem sezonowego wzrostu. I tak w tym roku szczyt sezonu wygląda fatalnie na tle ub lat. Lato raczej kończy ten szczyt do którego poziomu raczej w tym roku już nie wrócimy...