ŚREDNI RUCH CEN USŁUG BUDOWLANYCH: +0,5%

Umiarkowany wzrost cen usług budowlanych w lipcu

Wyhamowanie wzrostu cen usług budowlanych w lipcu to fakt, ale otoczenie gospodarcze jeszcze jest nieprzewidywalne dla ruchu cen w kolejnych miesiącach...

Lipiec to pierwszy miesiąc w którym wzrost cen usług budowlanych wrócił do umiarkowanych wzrostów +0,5% m/m. Po wielu miesiącach znacznych zmian cen w końcu nastąpiło pewne uspokojenie. Jest jeszcze sporo makroczynników, które nie pozwalają odtrąbić dużych podwyżek, ale na ten miesiąc to się udało. W lipcu najszybciej rosły ceny prac w terenie ( o +1,4% m/m), gdzie szybko rosły ceny robót ziemnych i ogrodzeniowych. W branżach ciężkich i wykończeniowych średni wzrost cen był zaledwie od 0,2 do 0,4%, a więc nieznaczny. Przy czym podkreślić należy szybki wzrost cen usług dekarskich, tynkarskich, elewacyjno - ociepleniowych i oraz prac typu: glazurniczych i malarsko - szpachlarskich. Ale w większości branż wzrost cen był nieznaczny lub żaden. Regionalnie zmiany cen już były bardziej "drastyczne". Ceny mocno wzrosły w takich województwach jak: lubelskie, warmińsko-mazurskie, małopolskie czy podkarpackie ( od 2 do nawet blisko 6% ), gdzie rynek budowlany poprawiał się w lipcu. Ale w województwach: dolnośląskim, śląskim, kujawsko-pomorskim, lubuskim czy opolskim spadek cen wyniósł nawet od -1,2 do -1,7%. Spadek cen wystąpił także w stołecznym województwie mazowieckim -0,8% m/m. A więc w kilku silnych znaczących ośrodkach budowlanych ceny nawet spadły. Wg naszych danych za przełomowe miesiące luty i lipiec w ujęciu rok do roku prognozowany wzrost cen usług budowlanych w tym roku może przekroczyć nawet 17%, ale jak analizujemy sytuacje miesiąc po miesiącu w br to wzrost cen przewidywany jest bliżej 13%. I raczej tego się trzymajmy bo widać, że ceny usług w odróżnieniu od materiałów wyraźnie się stabilizują. Sądzimy że wzrost cen usług będzie się utrzymywał przy obecnej inflacji, w kolejnych miesiącach, z mniejszym niż dotychczas skokiem. Za to czekamy na stabilizacje cen materiałów budowlanych bo te w Polsce jakoś w lipcu nie uległy spowolnieniu wzrostu, a na świecie są już obniżki. Tu niestety spadek wartości złotówki ma kluczowe znaczenie, a ta spada na łeb na szyje. Polska w odróżnieniu od innych krajów UE nadal nie ma środków z KPO, plan odbudowy nie działa, a do tego forsujemy gigantyczny jak na nasze możliwości plany wydatków energetycznych ( zakupy surowców oraz wsparcia ) i zbrojeniowych. To przynosi ujemny skutek nie tylko dla naszej waluty w skali większej niż w innych krajach UE...

• Ceny usług wykończeniowych wzrosły w lipcu o +0,4%
  



• Wzrosły ceny usług malarsko-szpachlarskich i posadzkarskich
  



• Spadły ceny montażu sanitarnego
  

Gdyby nie podwyżki cen usług malarasko-szpachlarskich i posadzkarskich pod koniec lipca to wzrost cen w branży wykończeniowej byłby minimalny, ale firmy wykończeniowe zrobiły jednak podwyżki pod koniec miesiąca na proste prace. W lipcu mamy za to spadek cen montażu sanitarnego i stabilne ceny usług stolarskich i montażu paneli podłogowych. To sytuacja niespotykana od wielu miesięcy. Być może w sierpniu jeszcze podwyżki w branży będą w nieco większej skali. Branża wykończeniowa wykorzysta wzrost zamówień po wakacjach, ale to już może być koniec dużych wzrostów cen w tej branży.

Bardzo mały średni ruch cen w ciężkich usługach budowlanych świadczy o niższej niż zwykle koniunkturze o tej porze oraz narastających problemach branży budowlanej. Jest coraz większy opór inwestorów przez wzrostem cen usług, a inwestycji jakoś nie przybywa. W lipcu znacząco podniosły swoje ceny firmy dekarskie, elewacyjno - ociepleniowe i tynkarskie ( średnio ok 1,5% m/m ), ale to jest wszystko. Przy czym trzeba zaznaczyć niewielki spadek cen w branży instalacyjnej c.o. i gaz oraz murarskiej -0,5%. Średnia wzrostu cen w innych branżach pozostawała na minimalnych poziomach. Można więc mówić o stabilizacji cen w lipcu w branżach ciężkich, a kolejne miesiące już będą walką o dalszy wzrost cen zwłaszcza jak koniunktura w budownictwie jeszcze się pogorszy...

• Ceny w terenie wzrosły o +1,4% m/m
  


• Znaczny wzrost cen robót ziemnych i ogrodzeniowych
  


• Stabilne ceny usług brukarskich
  

Koszt budowy w lipcu znów przekroczył 2% na wszystkie stany budowy. Tak duży wzrost kosztów budowy był jednak tym razem możliwy z powodu dalszego dużego wzrostu kosztów materiałów budowlanych. Usługi budowlane już rosły zdecydowanie wolniej w lipcu. Producenci i handlowcy na razie mówią o obniżkach cen materiałów, ale jak pokazuje praktyka tylko niektóre materiały potaniały lub się ustabilizowały ( stal, chemia budowlana w niewielkim stopniu i farby ), większość materiałów nadal w górę i to w znaczącym stopniu. Dopiero zakończenie sezonu przyniesie prawdopodobnie ustabilizowanie cen także materiałów budowlanych pod warunkiem umocnienia się złotego. Producenci i handlowcy zasłaniają się niską wartością złotego i wysoką inflacją, ale to tylko duża część prawdy. W Polsce chaos gospodarczy i niespójność cen ( trudno określić co ile ma kosztować ) jest wykorzystywana przez handel i producentów. Druga sprawa to brak konsekwentnej spójnej polityki NBP i rządu daje się nam mocno we znaki. Inflacja wciąż jest trudna do określenia ( dla budowy domów my podajemy wzrost cen w tym roku na poziomie ok 22% , ale jest możliwa korekta w dół skoro rosną wolniej ceny usług budowlanych ). A nasza złotówka tak straciła zaufanie, że mamy najwyższy skok ważnych światowych walut. To niestety wpływa na ceny wszystkiego co ma związek z importem surowców czy gotowych produktów. Z resztą teraz w lipcu wyraźnie widać że usługi już docierają do bariery popytu i uważniej miarkują ceny, a materiały budowlane ciągle mają wysokie koszty importu. Wg naszych ekspertów nie ma nadal końca podwyżek dopóki trwa batalia o surowce energetyczne. Jesień może jeszcze zaostrzyć wzrost kosztów, a wtedy ceny na pewno będą rosnąć. Szansa na trend stabilizacyjny do raczej czas po zimie czyli wiosną przyszłego roku. Oczywiście pod warunkiem, że nie pojawią się nowe przyczyny bardziej  kosztownej gospodarki. Przed nami raczej recesja co w normalnych warunkach gasi inflacje. Ale Polska to już inna gospodarka niż kilka lat temu do tego skonfliktowana z UE ma problem z pozyskaniem środków na własny Plan Odbudowy. A ten serial na razie nie ma końca. To również wpływa na niestabilność i słabość naszego pieniądza